Czeski prezydent Vaclav Klaus zawetował w piątek 18.7.2003 przeforsowaną w parlamencie przez koalicję rządową ustawę podnoszącą podatek VAT, m.in. od usług telekomunikacyjnych i Internetu z 5 do 22 proc., oraz zakładającą wzrost podatków doliczanych do wyrobów tytoniowych, alkoholu i paliw. W związku z tym Klaus zyskał w mediach przydomek Vaclav Dobrotliwy.
Rząd czeski, od kilku lat borykający się z narastającym deficytem budżetowym, oczekiwał, że w najbliższych trzech latach podwyższenie podatku VAT od większości usług i podniesienie cen wyrobów tytoniowych, alkoholu i benzyny przyniosłoby ok. 46 miliardów koron (ok. 6,44 miliarda złotych). Z wyliczeń ministerstwa pracy i spraw socjalnych wynika, że dla przeciętnej czeskiej rodziny wyższy VAT w praktyce oznaczałby wzrost rocznych wydatków o ok. 3700 koron (ok. 518 złotych), czyli zwiększenie kosztów utrzymania o ok. 1,5 proc. Koalicja będzie miała kłopoty z odrzuceniem weta do ustawy, jednej z kluczowych w przygotowywanej reformie finansów publicznych. Rządzący socjaldemokraci, ludowcy i liberałowie dysponują w 200-osobowej Izbie Poselskiej zaledwie 101 głosami. Co najmniej tyle będą potrzebować do odrzucenia prezydenckiego weta. Czeskie dzienniki informują o grupie około 10 posłów największej partii rządzącej, Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD), którzy uważają, że reforma finansów publicznych, która obciąży przede wszystkim najbiedniejszych, jest zbyt radykalna i sprzeczna z programem wyborczym socjaldemokratów. Część z nich zapowiada głosowanie przeciwko projektom niektórych ustaw reformy finansów publicznych. Tymczasem odrzucenie reformy może spowodować dymisję gabinetu, co przyznał prezentujący założenia reformy minister finansów Bohuslav Spobotka, jak i premier Vladimir Szpidla. Debata w parlamencie rozpocznie się we wtorek. Rzecznik prasowy prezydenta Tomasz Klvania oświadczył, że prezydent zdecydował się zawetować ustawę o wzroście podatku VAT w reakcji na liczne listy od obywateli, stowarzyszeń zawodowych i przedsiębiorców. Przedstawiciele koalicji rządowej są jednak zdania, że Klaus, mimo obietnic sprzed wyborów, nie jest prezydentem ponadpartyjnym, lecz jednoznacznie wspiera opozycję parlamentarną. Źródło:PAP22. 7. 2003